Powiat stargardzki pod względem liczby zdarzeń zajmował w ub. r. trzecie miejsce w województwie.
W minionym roku na terenie powiatu stargardzkiego doszło do 1439 różnych zdarzeń. W województwie było ich ponad 22 tysiące.
– Odnotowaliśmy w stosunku do roku ub. spadek o 174 zdarzenia, co stanowi ok. 11 proc. – informuje bryg. Sylwia Formela, komendant Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie. – W ok. 90 proc. pow. powiatu zapewniony jest dojazd jednostek strażackich do 15 minut.
Spadek liczby zdarzeń wynika z mniejszej intensywności zdarzeń spowodowanych silnymi wiatrami i deszczami nawalnymi.
W minionym roku w powiecie doszło do 436 pożarów, najczęściej budynków mieszkalnych. Odnotowano 410 pożarów małych (o pow. do 70 m.kw.), 19 średnich, 6 dużych oraz jeden bardzo duży – pożar słomy w Krępcewie, który wybuchł w sierpniu.
Strażacy najczęściej, bo aż 577 razy interweniowali w Stargardzie (40 proc. wszystkich wyjazdów).
Interwencje w gminach: gm. Stargard – 221, Chociwel – 109, Dolice – 105, Kobylanka – 95, Suchań – 88, Marianowo – 70, Dobrzany i Ińsko po 63. Najmniej, bo 48 zdarzeń było w gm. Stara Dąbrowa.
– W 7 gminach nastąpił spadek liczby interwencji – podsumowuje Sylwia Formela. – Największe spadki odnotowaliśmy w gminach Dobrzany i Ińsko (25 proc.), a wzrosty w Kobylance (6 proc.) Suchań (12 proc.).
Liczba wyjazdów do pożarów w powiecie spadła o 11 proc. Niestety wzrosła liczba alarmów fałszywych o 4 proc. W 2024 r. straż odebrała 153 takie zgłoszenia.
Na DW nr 142 średnio raz na trzy dni dochodzi do zdarzeń
mł. bryg. Andrzej Podolski
zastępca komendanta KW PSP w Szczecinie
Ratownicy z miasta i powiatu brali udział w zdarzeniach, w których były 24 ofiary śmiertelne, 121 rannych, w tym jedno dziecko. W ub. r. nie było ofiar śmiertelnych w pożarach, ale odnotowano 13 osób rannych.
Na terenie powiatu znajdują się dwie drogi krajowe i 7 wojewódzkich. Najwięcej zdarzeń bo 144, było na drodze wojewódzkiej, nazywanej chociwelką. Tam w 2024 r. śmierć poniosły 4 osoby, a 31 rannych.
– Na DW nr 142 średnio raz na trzy dni dochodzi do wypadków – ubolewa mł. bryg. Andrzej Podolski, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP. – A trzeba podkreślić, że strażacy nie zawsze tam interweniują, częściej jest policja. Zdarzeń jest tam zapewne dwa razy więcej. Ta droga jest szczególnie niebezpieczna.
Śmiertelne żniwo, choć w mniejszym zakresie zbierają droga krajowa nr 10 i ekspresowa S10. Było na nich w ub. r. 101 zdarzeń; 28 osób zostało poszkodowanych, 2 zginęły. Natomiast na krajowej ”dwudziestce” 8 osób zostało poszkodowanych, a jedna zginęła. Nikt nie stracił życia na drodze wojewódzkiej nr 106, ale 33 odniosły obrażenia.
Wzrosła liczba wyjazdów do pożarów kominów.
– Głównie wynika to z zaniedbań właścicieli posesji – mówi stargardzka komendantka. – Strażacy wcielają się w kominiarzy i jeżdżą czyścić kominy.
62 razy strażacy pomagali policji w otwieraniu drzwi, 4 razy uczestniczyli poszukiwaniach osób zaginionych. Średni czas wyjazdów wynosi – 6 godz. i 6 minut.
Do stanu bezpieczeństwa w powiecie stargardzkim odnosi się komenda wojewódzka.
– To największy powiat w Zachodniopomorskiem, ale też jest w nim dla strażaków najwięcej trudności, problemów i wyzwań – mówi mł. bryg. Andrzej Podolak. W okresie 5 lat w miejscowych zagrożeniach śmierć poniosło 100 osób. Tych zdarzeń, w których mieliśmy do czynienia z osobami poszkodowanymi było aż 760.
Pierwsze miejsce w województwie powiat zajął pod względem liczby pożarów w kominach. Było ich aż 557.
– To są zdarzenia, które potencjalnie zagrażają życiu ludzkiemu – mówił na odprawie rocznej zastępca komendanta wojewódzkiego. – Udaje się ograniczyć działania do przestrzeni komina, ale są to zdarzenia bardzo niebezpieczne, bo wydziela się, zagrażający życiu, tlenek węgla. Poza tym pożar z komina może rozprzestrzenić się na konstrukcję budynku.
Właśnie ze względu na niechlubną statystykę, na teren powiatu trafiło najwięcej, bo 350 czujek czadu w ramach akcji „Czujne Zachodniopomorskie”. Akcja ma być kontynuowana.