„25 lat zakładów aktywności zawodowej w Polsce jako ważnego ogniwa w procesie rehabilitacji zawodowej i społecznej osób z niepełnosprawnościami” – to tytuł forum, jakie odbyło się dziś w lofcie amfiteatru w Stargardzie.
O znaczeniu ZAZ-ów, a także Warsztatów Terapii Zajęciowej mówili podczas, trwającej kilka godzin debaty, nie tylko prelegenci, związani z tymi jednostkami, ale ale też ich podopieczni.
– Nie zmieniłbym swojej pracy na żadną inną – zapewnia pan Artur, wieloletni pracownik stargardzkiej Centralnej Kuchni, od 5 lat reprezentujący stargardzkie koło PSONI w zespole doradczym prezydenta. – Dziękuję Kazimierzowi Nowickiemu za danie możliwości pracy mnie i moim kolegom i koleżankom.
– Chciałabym zarabiać pieniądze, bo jak człowiek pracuje to czuje, że jest potrzebny – mówi 31 – letnia Ola, od 7 lat uczestniczka zajęć gospodarstwa domowego w WTZ w Stargardzie. – Sama przyjeżdżam na zajęcia autobusem. Od 22 r. mieszkam w mieszkalnictwie wspomaganym.
Praca daje osobom z niepełnosprawnościami nie tylko pieniądze na utrzymanie. Dzięki niej wzrasta ich poczucie wartości, czują się potrzebni.
– Dzięki PSONI w Kołobrzegu czuję się akceptowana – mówił pani Agnieszka, która zarabia w dziale krawieckim ZAZ Kołobrzeg. – Odkąd pracuję, moje życie bardzo się zmieniło. Kiedyś ludzie momentami mnie odrzucali, nie chcieli pomóc, bywało naprawdę źle.
– Cenię sobie to, że jestem samodzielna – dodaje pani Ewa, od 15 lat zatrudniona w ZAZ CK w Stargardzie. – Mieszkam w mieszkalnictwie wspomaganym z kolegami i koleżankami, z którymi żyję w zgodzie.
– Od roku wyplatam kosze z wikliny, robię choinki z szyszek, żołędzi, chce mi się chodzić do pracy – mówił Dominik, 26-letni uczestnik WTZ
– Praca jest dla mnie bardzo ważna, cenię sobie kontakty z ludźmi, robimy razem coś dobrego dla innych – mówi pan Adam z WTZ Nowielin.
Wypowiedzi osób, które dzięki funkcjonowaniu ZAZ- ów mają pracę i same zarabiają na swoje utrzymanie są dowodem na to, jak tego typu placówki są w społeczeństwie potrzebne.
Początki łatwe nie były
Stargardzki Zakład Aktywności Zawodowej Centralna Kuchnia, którego szefem jest Przemysław Momot, był pierwszym takim miejscem w Polsce. W jego ślady, jako drugie miasto w kraju, poszedł Kołobrzeg.
– O tym ile było trudności, ile to wszystko wymagało ceregieli książkę mógłbym napisać – mówił podczas swojego wystąpienia Kazimierz Nowicki, założyciel stargardzkiego koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. – Długo czekaliśmy na rozporządzenie o ZAZ-ach. Początkowo, przez dwa lata, funkcjonowaliśmy jako Ośrodek Szkolenia Zawodowego Osób Niepełnosprawnych. Nie mogliśmy sprzedawać tego, co wyprodukowaliśmy.
Sytuacja zmieniła się 15 sierpnia, 25 lat temu. Wyszło w końcu rozporządzenie pozwalające takim jednostkom zarabiać na tym, co wytwarzały. Stargardzkie PSONI równolegle tworzyło mieszkalnictwo wspomagane, które ruszyło tuż przed świętami Bożego Narodzenia, w grudniu 1999 roku.
Zakład Aktywności Zawodowej Centralna Kuchnia obecnie daje pracę 80 osobom z niepełnosprawnościami w różnym wieku. Świadczą usługi cateringowe, obsługują wesela i przyjęcia okolicznościowe. Zajmują się także, dzięki współpracy z miastem, sprzątaniem stargardzkich parków i miejskich autobusów.
O trudnościach, jakie napotykał na swojej drodze ZAZ w Kołobrzegu mówiła jego kierownik Agnieszka Maciejewska.
– Musieliśmy z czasem zrezygnować z działów, na które nie było zapotrzebowania, a mieliśmy ich pierwotnie pięć – mówiła. – Rynek zweryfikował poligrafię, a także dział tworzyw sztucznych. Ale nasz zakład gastronomiczny produkuje obecnie 450 posiłków dziennie, a dział krawiecki z 3, rozrósł się do 10 stanowisk. Obsługujemy obiekty hotelowe, gastronomiczne, współpracujemy z ZAZ w Goleniowie. Szyjemy też dla firmy z Holandii. Dział ogrodniczy obsługuje już 3 hotele, Urząd Miejski i klientów indywidualnych. Największym problemem jest to, że zmniejsza się liczba wydawanych orzeczeń o znacznym stopniu niepełnosprawności. Ciężkie jest więc spełnienie wskaźnika, on musi się zmienić. W takie sytuacji są też inne ZAZ-y w Polsce. Bez zwiększenia wskaźnika, jutro jest dla nas wielką niewiadomą.
Nie tylko dla pięknych i bogatych
Podczas konferencji głos zabierali też włodarze Stargardu i powiatu, którzy deklarowali dalszą pomoc dla jednostek PSONI.
– Stawiamy na rozwój zrównoważony Stargardu nie tylko dla pięknych, młodych, zdrowych i bogatych – mówił Rafał Zając, chwaląc współpracę z kołem PSONI. – Jesteście marką w Stargardzie zarówno w kwestii usług gastronomicznych jak i utrzymania zieleni. Nadal będziemy opatrywać nasze przetargi klauzulą społeczną i jesteśmy otwarci na dalsze kanały współpracy.
Małgorzata Szulc, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Stargardzie deklarowała dalszą pomoc, mówiła o programach oferujących pieniądze na zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami, o instrumentach rynku pracy. Zachęcała do korzystania z dotacji na działalność, o które bezrobotne osoby niepełnosprawne mogą się starać. Obecnie w PUP jest zarejestrowanych 2890 osób, w tym ponad 100 z orzeczeniem o niepełnosprawności.
– Od wczoraj mamy nabór, można się starać o nawet 100 tys. zł – mówi dyrektor PUP.
Małgorzata Szulc podawała przykłady pomyślnie założonych działalności przez osoby z niepełnosprawnościami. Jedna kupiła minikoparkę, wykonuje drobne usługi budowlane, małżeństwo z dotacji kupiło sprzęt do piekarni, którą do dziś z powodzeniem prowadzi. PUP finansuje też zatrudnianie podopiecznych PSONI.
– Dominik będzie niedługo naszym pracownikiem, dzięki właśnie wsparciu PUP – mówi Przemysław Momot, kierownik stargardzkiego ZAZ.
O roli samorządu powiatowego w aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami mówiła też Iwona Wiśniewska, starosta powiatu stargardzkiego.
Wykłady i porady
Podczas dzisiejszego forum, Michalina Dulny, kierownik WTZ w Elblągu opowiadała o standaryzacji pracy WTZ-ów w nowej prozatrudnieniowej perspektywie zaś Monika Zakrzewska, doktor nauk społecznych, koordynatorka licznych projektów edukacyjnych, szkoleniowych i prozatrudnieniowych o zatrudnieniu wspomaganym jako nowoczesnym narzędziu aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami.
Zaś o tym jak budować system wsparcia ich zatrudnienia i roli samorządu województwa wykład wygłosiła przedstawicielka Urzędu Marszałkowskiego – Agnieszka Cieślińska, zastępca dyrektora Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej.
Na spotkaniu, które trwało od godz. 9.30 do godz. 15 byli też przedstawiciele Stargardzkiej Izby Gospodarczej, którzy opowiadali o zatrudnianiu osób z niepełnosprawnościami z perspektywy pracodawców. Forum zapoczątkowała i podsumowała na końcu Agnieszka Kłodowska – Keller, przewodnicząca zarządu koła PSONI w Stargardzie.





































