Mieszkańcy osiedla Chopina narzekają na smród gumy z firmy Stargum, zajmującej się m.in. produkcją granulatów i wyrobów z gumy.
– Szkoda, że pozwolono na rozbudowę firmy w tym miejscu wtedy, kiedy była jeszcze mała – mówił jeden z mieszkańców os. Chopina na spotkaniu 2 października w SP4 (na zdj. niżej). – Wówczas powinno się ją przenieść do Parku Przemysłowego Nowoczesnych Technologii.
Miasto zapewnia, że w firmie Stargum, która mieści się przy ul. Cieplnej, prowadzone są po interwencjach mieszkańców kontrole. Nie wykrywa się w niej przekraczania przyjętych norm.
– Wpływają do nas interwencje dotyczące Stargumu – potwierdza Jolanta Trembecka – Kempisty, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Stargardzie. – I mimo, że prezydent nie ma kompetencji do kontroli, bo ma je starosta czy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, to jednak my przychodzimy na takie interwencje. Z zakresu emisyjności wszystko tam jest w porządku. Owszem, ten zapach odczuwamy, ale jeżeli chodzi o szkodliwość, o wszelkie zezwolenia i zgody, filtry, rozwiązania technologiczne – to Stargum się prężnie rozwija i uzyskuje dofinansowania zewnętrzne na coraz to nowsze technologie. Więc on nawet nie mógłby sobie pozwolić na to, żeby tych warunków zgodnie z przepisami prawa nie spełniać, bo by po prostu tych środków nie uzyskał. Wiem, że to odczuwamy. Jak rozmawiam ze Szczecinem, z Urzędem Miejskim, to oni mają z kolei problem z czekoladą. Szkoda może, że u nas to nie jest zapach czekolady tylko gumy. Ale wszystko jest w tym zakładzie Stargum w porządku.
Prezydent na spotkaniu w SP4 dodał, że grodzisko zostało zbudowane w dolinie rzeki, w jej rozgałęzieniach. I to położenie miasta też ma pewien wpływ na to, że w okresie lata czy jesieni często niosą się przykre odory z okolicznych pól.
– Jesteśmy doświadczani tym dość trudnym do wytrzymania zapachem prac agrarnych, a co dopiero mają mieszkańcy, którzy mieszkają w pobliżu fabryki, która operuje w przemyśle gumowym – komentował Rafał Zając. – Ale problemem całej Polski jest to, że ustawodawca nie dopracował się do tej pory ustawy odorowej, choć samorządy bardzo często o to apelują. Powinien być mechanizm mierzenia takich uciążliwości i ich ograniczania. Ja często alarmuję w naszym wydziale, bo mieszkańcy mówią, że gdzieś czuć jakiś zapach czy z to fabryki czy pól. Natomiast te wszystkie firmy spełniły szczegółowe procedury środowiskowe i to co się z nich wydobywa, nawet jeśli dla nas odorowo jest uciążliwe, mieści się w normach. Tej uciążliwości odorowej nie jesteśmy w stanie w żaden sposób ograniczyć nawet służbami takimi jak m.in. sanepid czy inspekcja ochrony środowiska.
"Postaw nam kawę i dodaj energii do dalszego tworzenia" 🚀
