Tym razem podopieczni Jarosława Piskorza nie dopisali do swojego konta ani jednego punktu. W wyjazdowym meczu z Notecią Czarnków musieli uznać wyższość rywali, przegrywając z nimi 1:3.
Noteć Czarnków – Błękitni Stargard 3:1 (2:0)
Bramki: 30.min.Mierzwa, 40.min. bramka samobójcza, 90. min. Kaczmarek (k) – 62. min. Niedojad-Bednarczyk
O tym spotkaniu należy jak najszybciej zapomnieć. Po 30. minutach gry stargardzka ekipa przegrywała 0:1, ale zanim zeszła do szatni na długą przerwę, strata urosła już do dwóch bramek.
Światełko w tunelu pojawiło się zmianie stron, kiedy gola kontaktowego zdobył Damian Niedojad-Bednarczyk.
Nadzieja na wywalczenie chociażby remisu tliła się do samego końca, ale w 90. minucie definitywnie zgasili ją gospodarze.
Wydawało się, że po wyjazdowej wygranej z Wybrzeżem Rewalskim Rewal, zespół biało-niebieskich na dłużej wróci na zwycięską ścieżkę.
Tymczasem najpierw przyszedł dość niespodziewany remis u siebie z Pogonią Nowe Skalmierzyce, a teraz porażka.
Przy tak nierównej grze, trudno będzie podjąć w tym sezonie walkę nie tylko o miejsce gwarantujące bezpośredni awans, ale nawet baraże.
Aktualnie Błękitni z dorobkiem 22 punktów zajmują 8. miejsce w tabeli.
Ścisk w niej jest spory. Lideruje Zawisza Bydgoszcz (33 pkt), a tuż pod nią znajduje się Polonia Środa Wielkopolska (33 pkt).
Na kolejnych pozycjach plasują się Lech II Poznań (31 pkt), Cartusia Kartuzy (28 pkt), Flota Świnoujście (27 pkt), Elana Toruń (27 pkt) i Wikęd Luzino (24 pkt).
Podopieczni Jarosława Piskorza mają zatem 11 punktów straty do lidera i wicelidera, a jednocześnie 10 oczek przewagi nad będącą w strefie spadkowej Victorią Września.
O podreperowanie swojego konta Błękitni powalczą teraz u siebie. W sobotę o godz. 13 rozpoczną mecz z przedostatnią w tabeli Tłuchowią Tłuchowo.
Fot. FB Błękitni


