Nie pomogły wcześniejsze orzeczenia sądu ani formalny zakaz prowadzenia pojazdów. 65-letni mieszkaniec powiatu stargardzkiego wsiadł na motorower marki Ferro i ruszył w drogę. Zatrzymała go patrolująca okolice policja. Następnego dnia zapadł już prawomocny wyrok.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w poniedziałek. Policjanci z posterunku w Dobrzanach zatrzymali do rutynowej kontroli motorowerzystę. Szybko wyszło na jaw, że mężczyzna nie powinien prowadzić żadnego pojazdu, bo miał bowiem aktywny zakaz wydany przez sąd. Zamiast wyciągnąć wnioski z wcześniejszych przewinień, zdecydował się złamać prawo po raz kolejny.
Mężczyzna trafił w ręce funkcjonariuszy, a śledczy przedstawili mu zarzuty. Jeszcze tego samego dnia sprawa została skierowana do sądu, który we wtorek, w trybie przyspieszonym, wydał wyrok skazujący.
Sąd Rejonowy w Stargardzie nie miał wątpliwości co do winy 65-latka. Mężczyzna został skazany na 10 miesięcy ograniczenia wolności w postaci nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Otrzymał także roczny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz obowiązek zapłaty 5 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Mundurowi przypominają, że złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów to poważne przestępstwo, za które grozi nawet kara więzienia.
– Lekceważenie wyroków sądu i ignorowanie zakazów naraża nie tylko samego kierowcę, ale przede wszystkim innych uczestników ruchu – podkreśla mł. asp. Ewa Majdzińska z KPP Stargard.


