Duży ruch, w tym przede wszystkim ciężarówek, niepokoi mieszkańców Kluczewa. Obawy, że to, co zostało zrobione kosztem wielu milionów złotych szybko ulegnie degradacji, zgłosili podczas spotkania z prezydentem 5 czerwca.
– Coraz więcej tirów u nas jeździ – mówił pan Marek, od 7 lat mieszkaniec Kluczewa. – Może należałoby ustawić na drodze znak zabraniający jazdy autom o dużym tonażu. Tam został wykonany kawał dobrej roboty! Mamy nieco dalej obwodnice, ale tiry skracają sobie drogę przez Kluczewo.
Miasto uspokaja, że niedługo duży ruch w Kluczewie się skończy. Gotowa jest ul. Niklowa, która biegnie w kierunku Warnic. Został do zrobienia niecały kilometr, by połączyć się z trasą zbudowaną przez powiat pyrzycki, skąd wiele osób dojeżdża do pracy w Parku Przemysłowym Nowoczesnych Technologii.
-Nośność dróg w Kluczewie jest taka, że tak szybko się ich nie zajeździ – uspokaja Rafał Zając, prezydent Stargardu. – Nie ma sensu łatać obecnej drogi w kierunku Warnic, bo to pochłania tysiące złotych i nie starcza na długo. Już się bierzemy za budowę brakującego odcinka.

–Na drodze są spękania przy skupie złomu na ul. Lotników, naprawdę nie można tam postawić takiego znaku? – pytał inny mieszkaniec (na zdj. wyżej).
–Nie zostawimy tak tej nawierzchni, będzie ona naprawiana w ramach gwarancji – zapewnia Sylwia Przybylska, inżynier miasta. – Nie możemy postawić tam znaku zakazu, nośność tej drogi pozwala na prowadzenie takiego ruchu. Będzie mniejszy, jak powstanie brakujący odcinek do Warnic.
Jak zapewnia miasto, dojdzie do tego na początku przyszłego roku.
-Spotykamy się na początku przyszłego roku i idziemy tam nową drogą – osobiście zapraszał jednego z niedowiarków prezydent.
Więcej w nagraniu niżej. O innych problemach mieszkańców Kluczewa pisaliśmy tutaj:

To droga publiczna, ogólnodostępna i my znaku, zakazującego wjazdu autom ciężarowym nie możemy na Lotników postawić
Sylwia Przybylska
inżynier miasta
