Mydło ze stargardzkiej Polleny było w filmie pt. „Kingsajz”. O śladach po PRL-u mówił dr n. farm. Jerzy Waliszewski podczas Niedzielnego Spotkania Historycznego.
Co się stało z mozaikami, neonem z księgarni na Starym Mieście czy salamandrą na Środkowej? Czy fontanna z mozaikami przy ul. Bydgoskiej powinna doczekać się remontu? Kto tak zeszpecił Mickiewicza?
O tym co się w mieście jeszcze ostało po czasach PRL- u, a co zostało zniszczone, mówił 16 marca dr n. farm. Jerzy Waliszewski w Piwnicy Towarzystwa Przyjaciół Stargardu. Odbyło się tam kolejne Niedzielne Spotkanie Historyczne. Wykład nosił tytuł „Pozostałości po PRL w Stargardzie. Wieczne dziedzictwo czy kłopotliwy resentyment?”.
– Absolutnie te miejsca powinny być upamiętnione, choćby jakąś skromną tabliczką – mówi Jan Jerzy Zenkner, prezes Towarzystwa Przyjaciół Stargardu.
– Można to zrobić niedużym kosztem – dodaje Danuta Waliszewska.
– To ma sens wtedy, gdy zakłady pracy działały długo – mówi Bożena Kuszela. – Byłoby fajnie jakby taką wrażliwością wykazali się nowi właściciele czy zarządcy obiektów.
Zapraszamy do obejrzenia filmów o pozostałościach PRL-u w Stargardzie.
Ludzie odchodzą, artefakty znikają. Trzeba się śpieszyć.
Mariusz Jankowski
wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Stargardu