Po tragedii, która wydarzyła się w piątek , 11 lipca, na drodze krajowej nr 20 między Węgorzynem a Chociwlem, gdzie zginął kierowca dostawczego busa, strażacy z OSP Chociwel, którzy działali na miejscu zdarzenia podzielili się refleksją.
Auto wiozące leki wypadło z drogi, uderzyło w drzewo i dachowało. Do wypadku doszło przed godziną 15 na wysokości Cieszyna. Na miejscu działało 6 strażackich zastępów, w tym OSP Chociwel. Ratownicy na swoim profilu podzielili się swoimi przemyśleniami, na temat tego, co widzieli na miejscu.
OSP Chociwel/facebook:
Dziś doszło do sytuacji, obok której nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie. Po przybyciu na miejsce zastaliśmy samochód dostawczy na dachu oraz nieprzytomną osobę leżącą na jezdni. Dookoła kilka samochodów zatrzymanych na poboczu, a przy nich ludzie, którzy patrzyli ale nikt nie podjął próby reanimacji. Pojazdy omijały poszkodowanego jakby to nie był człowiek, tylko przeszkoda na drodze. Wyglądało, jakby już uznano go za zmarłego…
Wraz z druhami z Węgorzyna i Zespołem Ratownictwa Medycznego przez kilkadziesiąt minut walczyliśmy o jego życie. Ostatecznie nie udało się go uratować. Zostaje pytanie: Co by było, gdyby ktoś zareagował wcześniej?
Nasz komentarz to nie oskarżenie. To gorzka refleksja. W takich sytuacjach liczy się reakcja. Czasem wystarczy ucisk klatki piersiowej, telefon pod 112, wspólne działanie.
Nie każdy musi być ratownikiem.
Ale każdy może być ratunkiem.
Co by było, gdyby ktoś zareagował wcześniej?
strażacy
OSP Chociwel