Gigantycznym zainteresowaniem cieszyły się wczorajsze koncerty z okazji tegorocznych Dni Stargardu. Ze względów bezpieczeństwa, trzeba było zamknąć wejście do amfiteatru.
Pierwszy raz, odkąd my przynajmniej pamiętamy, a obsługujemy Dni Stargardu od ponad 25 lat, taka sytuacja miała w stargardzkim amfiteatrze miejsce. Obiekt, który może jednocześnie pomieścić 4 tys. osób oddany do użytku w ubiegłym roku, sukcesywnie zaczął się wypełniać wraz z rozpoczęciem koncertu. Pierwsi na scenie, jako support, zaprezentowali się zespół Orchestra Marini wraz ze stypendystami prezydenta miasta Małgorzatą Nowak i Mateuszem Tarkowskim (na zdj. niżej).
Wraz z upływem czasu rzesze stargardzian spragnionych rozrywki napływały do amfiteatru, wypełniając po brzegi najpierw widownię, fosę, a potem już niemal każde wolne miejsce. Dyrekcja Stargardzkiego Centrum Kultury, zarządzająca amfiteatrem, była w pewnym momencie zmuszona wydać ochronie polecenie zamknięcia bramek.
-Drożne muszą być wyjścia ewakuacyjne – usłyszeliśmy.
Ci którzy nie weszli, a chcieli posłuchać koncertów, mogli to zrobić zza ogrodzenia. Wpuszczano ich dopiero wtedy, gdy niektórzy opuszczali wydarzenie.
Stargardzianie bawili się wczoraj znakomicie. Gdy pojawiła się Maryla, na scenę wdarli się jej najwięksi fani, którzy chcieli z nią wystąpić. Jedna z pań uparła się i chciała zaśpiewać z gwiazdą „Wielką wodę”. Upór się opłacił, bo gdy na tę piosenkę przyszła w końcu kolej, wprowadzono ją ponownie na scenę. Zaś, równie uparty, pan Adrian uprawiał przy gwieździe „dzikie tańce”.
-Zatańczę dziś z panią Marylą, piękną damą – obwieścił wszystkim. – Całe życie o tym marzę!
Ochrona sprowadziła go po kilku minutach na dół. Zobacz film niżej:)
Widownia potem śpiewała i tańczyła razem z Marylą, przy jej największych przebojach.
Serca publiczności, szczególnie tej młodszej, porwał potem Dawid Kwiatkowski. Miał dobry kontakt z publiką, dziękował krawcowej ze Stargardu pani Eli, że wyratowała go z opresji i zszyła mu spodnie, które niespodziewanie pękły. Opowiadał, że początkowo wymawiała się tym, że nie ma czasu, bo idzie na koncert.
-Jak pani tego nie zrobi to tego koncertu w ogóle nie będzie – relacjonował incydent ze spodniami Dawid Kwiatkowski.
Publika szalała wczoraj do późna. W ruch poszły telefony, które wyglądały niczym świetliki.
Po autoryzacji zdjęć artystów głównych tj. Maryli Rodowicz i Dawida Kwiatkowskiego zamieścimy obszerną galerię z wczorajszego wydarzenia. Póki co, obejrzyjcie krótki mix filmowy oraz moment wejścia fanów na scenę.
Dziś kolejny dzień świętowania – Dzień Sportowy organizowany przez Ośrodek Sportu i Rekreacji Stargard. Szczegółowy program znajdziesz tutaj:















































































